top of page

Zapiski wszelakie

Myśli ulotne

I słyszysz…

Widzisz…

Czujesz…

Więcej

Bicie własnego serca,

Krążącą w żyłach krew,

Ciepło własnego ciała,

Każdą komórkę skóry,

Chłodny dotyk powietrza,

Spieczone pragnieniem usta…

Własne istnienie …

Taniec wirujących derwiszów…

To modlitwa do Boga…

Nagrodą objawienie własnego Centrum

JA

I świat w kalejdoskopie …

Ludzie, obrazy

I wszystko znika…

Spotkanie z własną duszą

Centrum

 
 
 

A teraz coś więcej o dzisiejszym dniu

14 października to nów w Wadze i zaćmienie słońca. Księżyc i Słońce spotykają się obok węzła południowego i Merkurego.

Co mamy do przepracowania?

Temat: ja i relacje

Tyle astrologi.

Uważam, że nic nie dzieje się w naszym życiu bez przyczyny:

Kilka dni temu znajomi wrzucili na fb zdjęcia z wycieczki do Rzeszowa.

Żadna to tajemnica, że to miasto konkuruje w moim sercu z Wrocławiem o miano ulubionego miasta.

Miałam dobrych przewodników po obu miastach. Moje pierwsze zderzenie z Rzeszowem było dość kiepskie: remonty na rynku, haos i nieład.

Okazało się, że wiele lat później moim przewodnikiem był sprawca tego galimatiasu. Człowiek z pasją, kochający to miasto. Od tego czasu lubię wracać do Rzeszowa. Cenię sobie czystość, kameralną atmosferę, sympatycznych ludzi i wszechobecne zderzanie się z kulturą. Powiecie mi, że Kraków… możliwe, ale mnie energia Krakowa przytłacza.

Dlaczego tam dzisiaj pojechałam? Nie mam pojęcia! Bo pies ostatnio za mało spacerował i wchodzi mi na głowę? Bo świeciło słońce i na zewnątrz cieplej niż w mieszkaniu? Bo… Ale dlaczego tam?

Jak zwykle u mnie: myśl i realizacja.

Relacje:

Na dzień dobry: wnuk, który chciał babcię przewieźć na hulajnodze…. trochę śmiechu, przekomarzań i pognali na hulajnodze szczęśliwi oboje.

Sympatyczny pan księgarz.

Wiele sympatycznych rozmów (z mojej suczki Tośki ogromna uwodzicielka).

Kawa dla bezdomnego.

Aria przy stoliku w ogródku Grand hotelu.

Zbieranie kasztanów przy twierdzy.

Pięknie oświetlony rynek, fortepian i młodzi muzycy.

Czar chwili.

Młodość, miłość, pasja i sztuka.

I po wspaniałym popołudniu…

Moje zderzenie się z przeszłością: neon nad restauracją.

Zupełnie nieświadomie zaparkowałam w miejscu w którym spotkało mnie kilka lat temu coś, co mną wstrząsnęło. Coś co było tak bardzo irracjonalne i niespodziewane, że tego dnia nie czułam się na siłach prowadzić samochodu. Za tym stał jeden człowiek i jego dobra wola.

I niech mi ktoś powie, że

jeden

przypadkowo? spotkany człowiek

nie zmienia życia drugiego człowieka…

że nie zmienia postrzegania…

że nie wpływa na postępowanie…

jeden:

gest,

uśmiech,

czyn,

etc.

Często tylko jeden….


14.10.2023

 
 
 

Każdy z nas jest jedynym mistrzem własnego życia,

każdy własną prawdę nosi w sobie,

Czasem tylko pod latarnią najciemniej…


Poszukujemy kaganka.


11.09.2024

 
 
 
bottom of page